17.05.2021 – 23.05.2021 – Można lepiej

17.05.2021 – 23.05.2021 – Można lepiej

I już jesteśmy starsi o kolejne 7 dni. Z biegowego punktu widzenia wyglądały one tak:

 

Poniedziałek:

Plan:

BS 11km+SPR 0.5km+CWS 3 ćwiczenia łączone po 2 serie+RT 10x100m

Realizacja:

Wolne, Ryś dopiero zasnął po 22, a nie miałem możliwości wyjść z nim w trakcie dnia. Do tego jeszcze została do dokończenia praca, więc odpuściłem (ćwiczenia też).

Wtorek:

Plan:

Cross 12km
+
stabilizacja

Realizacja:

Trening z poniedziałku, ale start po g. 22 więc lekko skróciłem, wyszło 40 minut w tym kilka przebieżek. Ćwiczeń nadal brak.

 

Środa:

Plan:

mobilność
(roller)
+
BS 7km+SPR 0.5km+akcent wieloskokowy LPN 4x120m (60m LPN)+T 1km

Realizacja:

Trening z Wtorku z Rysiem – 8 km po Królikarni – ćwiczeń brak

 

 

Czwartek:

Plan:

T 2km+SPR 0.5km+WS 2x6x300m p.T 300m+T 1km
300m po 45-48s

Realizacja:

Trening bez paliwa (troszkę mocno zaniedbałem jedzenie w ostatnich dniach i np.. w tym dniu zjadłem tylko lekko pizze na obiad i z tego jechałem wieczorem na taki trening).
Chciałem się załapać w górnych widełkach przedziału, natomiast już po pierwszym odcinku tempomat ustawił się na okolice 50 sekund (tempo ~ 2:47) i szybciej nie chciał zejść.
Czasy:
1 – 50,6
2 – 49,0
3 – 50,2
4 – 49,2
5 – 49,7
6 – 50,2
Przerwa 400 m truchtu
7 – 50,9
8 – 51,3
9 – 50,9
10 – 51,6
11 – 53,1 (podziekowałem 300-setkom)
12 – (200 m) – 32, 6
13 – (200 m ) – 32, 8
Teraz spisując czasy z zegarka wyszło, że jeden odcinek za dużo pobiegłem.

 

Piątek:

Plan:

mobilność+stabilizacja

Realizacja:

Wolne – nie ćwiczyłem

 

 

Sobota:

Plan:

SPRAWDZIAN
2km

Realizacja:

Miał być start na WTC (mój i Rysia), natomiast poświęciliśmy nasze starty na rzecz nowego doświadczenia, czyli udziału Rysia w nagraniach filmowych dla Łódzkiej Akademii Filmowej. Super sprawa, gdy cała ekipa filmowa i Ryś super się bawili nagrywając sceny do filmu.

Fajne przeżycie dla Rysia

Po powrocie z Łodzi o 20 wybrałem się na Agrykolę, aby spróbować zrealizować przynajmniej plan minimum testu. (Start na WTC miał być na 3 km). Wyszło 10:15 (3.25), czyli na styk (po mocniejszej końcówce), progres jest znaczący, natomiast nadal czuję, że to jeszcze nie jest to bieganie co było kiedyś.

Kilka minut po sprawdzianie, uśmiech przykrywa to jak się wtedy czułem.

Niedziela:

Plan:

mobilność+stabilizacja
+
Odnowa biologiczna

Realizacja:

Odwiedziili nas dziadkowie, więc pojawiła się nieczęstka okazja, aby zrobić dłuższy trening w lepszych warnkach. Szybka renegocjacja planu z trenerem i wpadlo rewelacyjne 19,5 km po Kabatach. Bieg był pełnym odpoczynkiem dla głowy 16 km po 4.40 bez stresu o tempo plus 3 km po 3:50, które też byly komfortowe. (ćwiczeń ciąg dalszy brak, ale jestem blisko :)) .

 

 

Podsumowując:

Gdyby nie zawalony trening na szybkich odcinkach w Czwartek, to tydzień byłby udany, a tak to jak w tytule, można było go lepiej przepracować, choć forma rośnie i to czuje i też już powoli zmienia mi się ciało w maszynę do biegania, więc same plusy, dopilnować chce w nadchodzącym tygodniu ćwiczeń i po prostu nie pracować po nocach i będzie jeszcze lepiej. Trzymajcie się !

Share This:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *