5 km Bełchatów – Prawie Rekreacyjnie

5 km Bełchatów – Prawie Rekreacyjnie

Nie przykładając większej uwagi do tego biegu pobiegłem dziś dość mocno – w biegu o nazwie Rekreacyjny bieg na 5 km w Bełchatowie. Sądząc po liście startowej, ten bieg nie był obsadzony w znanych mi mocnych zawodników. Sądziłem, że wszyscy dobrzy wyjadacze pobiegną na 15 km, gdzie głównymi nagrodami były pieniądze. Troszkę się przeliczyłem 🙂 

 

Ten bieg był kolejnym startem podczas pełnego cyklu treningowego, o tym co robiłem w tygodniu poprzedzającym start, będziecie mogli przeczytać w jutrzejszym wpisie podsumowującym 4 tydzień biegowy od powrotu z kontuzji. Jeszcze dzień wcześniej przebiegłem ponad 16 km w śniegu po górach, a dziś mocno przebierałem nogami w Bełchatowie. Jeśli chodzi o moje nadprogramowe kilogramy to w tygodniu waga pokazywała już pozytywniejsze liczby. Niestety, ale po powrocie z 3 dniowego pobytu w górach (i jedzenia posiłków przygotowanych przez kuchnię w hotelu), dziś ponownie pokazała brzydką liczbę :).

 

Ale nie załamałem się, spakowałem ciuchy i wybrałem do Bełchatowa. Odbiór pakietów przeszedł bardzo sprawnie, chwilę porozmawiałem ze znajomymi i ruszyłem na rozgrzewkę. W aucie podjąłem decyzję, że pobiegnę ubrany trochę grubiej – skoro to słabo obsadzony bieg, a dziś nie było za ciepło, nie chciałem marznąć w stroju startowym. Wystartowałem więc w ciężkich butach treningowych, grubych długich leginsach oraz na długi rękaw, pomijam czapkę, opaskę i rękawiczki. Na rozgrzewce tętno nie było najgorsze oraz czułem luz w nogach.

Nie robiłem za długiej rozgrzewki, raptem 8 minut biegu i 2 przebieżki. Obejrzałem start biegu głównego, który był bardzo dobrze obsadzony i kilka minut po wszystkim, ustawiłem się wraz z resztą osób biegu rekreacyjnego w miejscu, z którego ruszyli uczestnicy Bełchatowskiej piętnastki.

 

Start biegu na 15 km. Dziś startowała mocna stawka biegaczy.
Start biegu na 15 km. Dziś startowała mocna stawka biegaczy.

Po starcie, kilka osób wyrwało do przodu ostrym tempem, ale byli to zawodnicy, którzy właśnie biegli rekreacyjnie, czyli po 200 metrach sami do siebie mówili, że się nie da takim tempem biec 5 km. Czułem się nieźle i nie hamowałem zbytnio początku biegu, wyszedłem na prowadzenie i tak kontynuowałem dalej bieg.

Wielkim moim zdziwieniem było, gdy po około 600 metrach nie wiadomo skąd, wyskoczyło przede mnie 3 zawodników. Minęli mnie jak bym truchtał i pobiegli dalej. Chciałem się z nimi zabrać, ale nie było o tym mowy. 1 km minąłem w 3.15, oni już byli z 10 metrów przede mną.

Dalej zaczęło się ostre wyprzedzanie innych zawodników – dlatego, że trasa biegu na 5 km pokrywała się z trasą biegu na 15, wystartowaliśmy tylko 5 minut po starcie biegu głównego. Trzeba było biec trawnikiem, chodnikiem, wyprzedzać po zewnętrznych, hamować, przyspieszać. Ani razu się nie obejrzałem za siebie, ale co ciekawe, cały czas wydawało mi się, że ktoś za mną biegnie. Całą trasę słyszałem kroki za sobą, choć w wynikach kolejny zawodnik przybiegł za mną prawie 50 sekund. Trochę to wpłynęło na tempo biegu, które i tak siadło na ostatnich 2 kilometrach.

 

Ubrany byłem, jak by było - 10 *C :)
Ubrany byłem, jak by było – 10 *C 🙂

Trasa była bardzo kręta – fakt, nie była zbyt pagórkowata, ale tylu zakrętów to dawno nie widziałem. Podziwiam wszystkich, którzy musieli pokonywać każdy z tych zakrętów trzykrotnie :). Osiągnąłem wynik 17,14. Niby słabo, ale biegło mi się rewelacyjnie. Nasze kółko miało trochę ponad 5 km, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki to jestem bardzo zadowolony z tego biegu. Co ważne, tętno w końcu zaczęło pokazywać przyzwoite wartości, rosnąć wraz z dystansem. Ostatnio miałem takie dziwne zawirowania, że im dalej biegłem tym tętno stało w miejscu, a wręcz spadało (efekt słabej głowy, chyba :)). Dziś uciekając przed nieznanymi mi krokami, doszedłem do wartości 196 i ostatni kilometr przebiegłem w 3.24.

Przegrałem z zawodnikiem z Ukrainy i dwoma mocnymi chłopakami z Częstochowy (oboje biegają 5 km grubo poniżej 16 minut). Do 3 miejsca straciłem 46 sekund (16.28). Patrząc na wyniki pierwszej piątki (16:05, 16:11, 16.:28, 17:14 i 18:03) w ostateczności wyszło, że dziś raczej nie biegało się tu rekreacyjnie 🙂

 

Lista zawodników na 5 km, zaraz po wbiegnięciu na metę.
Lista zawodników na 5 km, zaraz po wbiegnięciu na metę.

To nic w porównaniu z czołówką biegu na 15 km. Ten Ukrainiec z pierwszego miejsca mnie zadziwił – nie mylić z zafascynował :). Praktycznie sam rozegrał bieg na 45,47 od startu do mety dyktując sobie tempo. W pierwszej piątce był tylko jeden Polak, a w pierwszej dziesiątce było 6 reprezentantów Ukrainy na 4 Polaków.

Odważny Ukrainiec z 15 km po 1 kółku już miał dużą przewagę.
Odważny Ukrainiec z 15 km po 1 kółku już miał dużą przewagę.

Wielkie gratulacje dla Moniki Kaczmarek, za świetnie rozegrany bieg i pokazanie innym kobietom jak się biega w Województwie Łódzkim 🙂

 

Puchary dla najlepszych
Puchary dla najlepszych

Po zejściu z trasy dopingowałem trochę znajomych, pobiegłem z niektórymi nawet kawałek trasy, chwilę jeszcze potruchtałem i pojechałem do domu. Nie udało się zrealizować celu, jakim było podium, ale to kolejny motywujący impuls do ambitnej pracy.

Gratulacje dla Roberta Jasiona zawodnika, którego trenuję, za świetny wynik 56,55. Po tak długim sezonie udało Ci się świetnie zrealizować każdy Twój cel 🙂

Dziś było czuć atmosferę biegu – był bardzo dobrze zorganizowany. Być może za rok wystartuję tutaj na 15 km. Ostatecznie w Polsce mamy tak mało atestowanych biegów na 15 km.

Kibice dziś bardzo dobrze dopingowali na trasie :)
Kibice dziś bardzo dobrze dopingowali na trasie 🙂

 

Poniżej zamieszczam wyniki na 5 km :

http://wyniki.datasport.pl/results1646/wyniki/03_5KM.pdf

i 15 km :

http://wyniki.datasport.pl/results1646/wyniki/01_15KM.pdf

Share This:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *