Krótko ale treściwie – FitBreak i trening EMS

Krótko ale treściwie – FitBreak i trening EMS

Skurcze mięśni sterowane prądem. Czy to pomaga? Czy to jest dobre? Czy to jest bezpieczne? Odpowiedź brzmi Tak, jest to super alternatywa dla siłowni. Zapraszam na wpis dotyczący treningu EMS.  

 

Siedziba znajduje się na Off - Piotrkowska
Siedziba znajduje się na Off – Piotrkowska

 

Jak się tam znalazłem? 

 

Byłem prelegentem podczas podsumowania roku 2015 w Truchcie, dzięki temu dostałem darmową możliwość uczestniczenia w treningu EMS w FitBreak.

Nie mogłem sobie darować okazji sprawdzenia sprzętu na którym trenują ludzie z NASA, piłkarze Realu Madryt, czy żołnierze amerykańskiej armii.

 

Pierwsze ustawienia i instrukcje przed startem
Pierwsze ustawienia i instrukcje przed startem oraz testowanie obciążenia
Ostatnie testy i lecimy :)
Ostatnie testy i lecimy 🙂

Co to jest EMS i z czym to się je? 

 

EMS to trening polegający na elektrostymulacji mięśni, czyli po naszemu impulsy elektryczne pomagają nam napinać i rozluźniać mięśnie. Pobudzane są partie zarówno te powierzchowne (silne) jak i te głębokie. Wykonanie zwykłej pompki jest nie lada wyzwaniem, o czym więcej za chwilę. Trening trwa tylko 27 minut, a efekty są podobno bardzo dobre. Ja czuję mega zakwasy, mimo, że się trochę ruszam i te ćwiczenia są mi znane.

Dodatkowo trening nie obciąża stawów, nie podnosimy ogromnych ciężarów, metabolizm bardzo przyspiesza, ponieważ ćwiczą w jednym czasie wszystkie partie mięśni.

 

Sprawdzanie jak mięśnie reagują na impulsy
Sprawdzanie jak mięśnie reagują na impulsy

Co dokładnie tam robiłem? 

 

Sprzęt oferuje kilka wersji treningów – od szybkich impulsowych skurczy mięśni, przez kilku sekundowe ciągłe skurcze na przemian z rozluźnieniem, po relaksacyjne tryby dla regeneracji i odpoczynku, są jeszcze jakieś inne tryby, ale ja byłem świadkiem tylko tych trzech.

Nie ma lekko
Nie ma lekko

Wybrałem trening impulsywny, ponieważ jest najbardziej wymagający, ale również widziałem ten drugi, kiedy inna osoba wykonywała proste ćwiczenia np. powolny przysiad, z pełnym skurczem wszystkich partii mięśni wspomaganymi pracą urządzenia.

 

Na początku Stachu (super trener i mobilizująca osoba) opisał co to za urządzenie itp. Następnie dostałem specjalny strój, którego zadaniem jest lepsze przewodnictwo impulsów elektrycznych do mięśni i na koniec otrzymałem kamizelkę oraz kilka taśm, do których było podłączone urządzenie.

 

Wszystkie partie pracują
Wszystkie partie pracują

Wstępnie dopasowaliśmy siłę impulsów do mnie i po krótkiej rozgrzewce mogliśmy zaczynać. Mój trening był w formie Tabaty, czyli 30 sekund ćwiczenia i 30 sekund odpoczynku. Z biegiem ćwiczeń impulsy stawały się coraz słabsze, ponieważ mięśnie się powoli przyzwyczajały do nich – ale oczywiście wszystko korygował Stachu.

 

Bosu samo w sobie jest trudne, ale z tym to już level Hard :)
Bosu samo w sobie jest ciężkie, ale z tym to już level Hard 🙂

Zwykłe przysiady, wymachy, pompki, wchodzenie na bosu czy kettle, nawet z minimalnym obciążeniem były bardzo dużym wyzwaniem. Gdy mięśnie dostawały impuls, napisały się bardzo mocno, my tego nie kontrolowaliśmy, my tylko dopinamy dane mięśnie, a resztę robi za nas maszyna.

 

Kettle i nie ma uśmiechu
Kettle i nie ma uśmiechu

Obciążenie na każde partie mięśni można dobierać indywidualnie i tak ja np. miałem duże obciążenie na nogi i brzuch, za to mniejsze na plecy i ramiona, bo tu czułem impulsy bardzo wyraźnie już przy małej mocy.

 

Masakrycznie mnie rozłożyło np. 6 pompek na bosu, po prostu nie miałem siły, ledwo dawałem radę. Jest to straszny wysiłek, a Stachu nie odpuszczał  🙂 co widać na filmiku.

 

Najgorsze ćwiczenie! :)
Najgorsze ćwiczenie! 🙂

Na koniec już po całym treningu, miałem kilkuminutowy trening na rozluźnienie, czyli dostawałem delikatne impulsy już w relaksacyjnej pozycji, dzięki czemu mięśnie mogły tylko delikatnie pracować, co poprawiało krążenie i przyspieszało regeneracje.

 

Wymęczony ale zadowolony
Wymęczony ale zadowolony

Co o tym myślę? 

 

Uważam, że jest to dobry trening na wzmocnienie całego ciała, dodatkowo poprawia czucie mięśni oraz wzmacnia mięśnie głębokie. Trening jest krótki, max 30 minut więc oszczędność czasu również jest na plus, ale nie jest to lekki trening i nie myślcie, że można tam leżeć, a resztę zrobi za nas aparatura, wyszedłem stamtąd  cały spocony i delikatnie wypompowany.

 

Na koniec już regeneracja :)
Na koniec już regeneracja 🙂

Chciałbym mieć możliwość częściej korzystać z tej formy treningu 🙂

Wrzucam filmik z skrótami ćwiczeń jakie wykonywałem:

Więcej szczegółowych informacji znajdziecie na stronie chłopaków: FitBreak oraz na Fanpage

Share This:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *