„Learn, Act, Impact”- Erasmus+ w praktyce
Pewnie wielu z Was słyszało słowo Erasmus, czyli o możliwości wyjechania do innego kraju w celach edukacyjnych. Ja również o tym słyszałem, ale zawsze sobie mówiłem, że to nie dla mnie, nie znam na tyle dobrze angielskiego, aby się uczyć w tym języku oraz wiele innych drobnych spraw bardziej trzymało mnie za pozostaniem w domu niż wyjazdem.
Poniżej zapraszam na lekturę wrażeń z mojej pierwszej wymiany międzynarodowej Erasmus+ „Learn, Act, Impact!” w Bukareszcie.
Jak się dostać na taką wymianę? Wystarczy być w przedziale wiekowym 13-30 lat i znać angielski na tyle, aby się dogadać. Nic więcej nie trzeba prócz chęci. Dla osób powyżej 30 roku życia również jest dużo projektów finansowanych z programu Erasmus +, ale dzisiaj opiszę mój miniony wyjazd do Bukaresztu.
Zaczęło się od zwykłej informacji od znajomego, że organizowana jest wymiana w Rumunii i potrzebne jest 5 chętnych osób z każdego kraju – w tym przypadku z Polski, Litwy, Rumunii, Bułgarii oraz Włoch. Tematem przewodnim tego projektu była komunikacja. Miałem opory przed złożeniem wniosku, nie wiedziałem co to jest, ile to kosztuje, ani co tam się będzie działo. Myślałem, że nie znam angielskiego na takim poziomie, aby dać sobie radę w nauce. Po namowach dziewczyny, wypełniłem kwestionariusz składający się z prostych pytań i po pewnym czasie dostałem telefon od Miłosza (lidera i organizatora grupy z Polski), czy mam czas w terminie od 14 do 22 Listopada. Udało mi się dostać urlop i tak oto znalazłem się na tym projekcie. Ale zaraz, nadal nic o nim nie wiem, takie pojawiło mi się od razu pytanie, kiedy się tam dostałem.
Pierwszą kwestią jest fakt, że cały, ale to cały wyjazd jest za darmo! 8 dni w stolicy Rumunii z noclegami i wyżywieniem. Co więcej, każdy uczestnik miał zagwarantowany zwrot wszystkich kosztów podróży w obie strony, pod warunkiem, że nie został przekroczony określony limit (w przypadku uczestników z Polski było to 170 euro). Ta kwota będzie zwracana po projekcie na podstawie oryginalnych biletów.
Kolejny aspekt, który mnie przekonywał do wyjazdu, to możliwość intensywnego poprawiania i uczenia się angielskiego w praktyce. 8 dni, przez które w 99 % posługujesz się wyłącznie językiem angielskim może przynieść zadziwiające efekty.
Ale zaraz, to wie każdy o Erasmusie. Co jest w tym więc takiego, że mogę Was do niego przekonać? Jest po prostu świetny! Wiadomo, że atmosferę tworzą ludzie. Jeżeli skupimy 30 bardzo pozytywnych osób (5 uczestników i 1 lider z każdego kraju) w jednym miejscu to o dobrą atmosferę nie trzeba będzie się martwić.
Tematem przewodnim, tak jak wspomniałem wcześniej, była komunikacja – coś, czego używamy w życiu codziennym, ale mało kiedy zastanawiamy się co to właściwie jest i jak jej poprawnie używać, aby trafiać do ludzi z informacją, jaką chcemy im przekazać.
Zacznę od początku. Po pojawieniu się na miejscu, pierwszego wieczoru wszyscy się poznawaliśmy, ale nie takiej w formie, że każdy wychodził na środek i mówił: „Jestem Krzysiek, przyjechałem z Polski, robię to i to itp.”. Już od pierwszego dnia wszystko było w formie nauki przez zabawę. Podczas projektu używamy nieformalnych metod nauczania, więc zupełnie inaczej niż w szkole, gdzie jedna osoba opowiada o danym temacie, a reszta pisze notatki i słucha, a na końcu zdaje egzamin z przerobionego materiału. Nieformalnie, czyli głównie poprzez zabawę oraz wiele różnych form nauki. Pierwsze zajęcia zaczęliśmy od tzw. energisera, czyli rozruszania całego organizmu poprzez zabawy z ogromnymi ilościami śmiechu i pozytywnej energii, a dopiero później przystępowaliśmy do zajęć – tak rozpoczynaliśmy każde zajęcia.
Praktycznie większość z nich polegała na pracy w grupach i szukaniu rozwiązań problemów, przy czym było bardzo dużo śmiechu. Poznawaliśmy też wiele ciekawych informacji, ale raczej nie w formie usłysz/zapamiętaj, tylko w formie zrozum i przedstaw innym tak, aby zrozumieli. Każda sesja zajęć trwała 1,5 godziny i kończyła się dyskusją o tym co dane zajęcia nam dały, jakie są nasze opinie na ten temat, czego nas to nauczyło oraz jak to wykorzystamy w przyszłości. Jeżeli sami sobie odpowiemy na te pytania i porozmawiamy o tym z innymi, wtedy zdamy sobie sprawę czego naprawdę się nauczyliśmy. Jest to świetna forma nauki. Ważne, aby być otwartym i nie bać się przemawiać publicznie. Z zajęć na zajęcia mieliśmy wiele różnych form poznawania danej części tematu przewodniego. Na przykład chodziliśmy po mieście i negocjowaliśmy z przechodniami wymianę naszego towaru na inny, rysowaliśmy obrazki na podstawie opisu bez słów kluczowych i mieliśmy bardzo wiele innych ciekawych ćwiczeń, które pokazywały nam jak działa komunikacja oraz jak poprawie komunikować innym to, co mamy do przekazania. Co ważne, zawsze trzeba było wychodzić ze swojej strefy komfortu, zawsze trzeba było przełamywać się i otwierać, współpracować, opowiadać. Im częściej to robiłem, tym łatwiej mi to przychodziło kolejnym razem. Teraz nie boję się zagadać do osoby z obcego kraju, ponieważ wiem, że nic się nie stanie, jeżeli nie będę pamiętał jakiegoś słowa, a ogólnie będziemy się rozumieli. Na tym wyjeździe przygotowaliśmy również wystawę w lokalnej bibliotece i odwiedziliśmy kilka liceów, aby promować nasz projekt i program Erasmus +, a także opowiedzieć nieco o naszych krajach.
Na końcu przygotowywaliśmy publiczne wystąpienia w formie przemówień TED. Mówienie do 30 osób o danym temacie, tak, aby zdobyć ich zainteresowanie i uwagę nie jest proste, ale jeżeli wie się jak to zrobić, wtedy jest łatwiej. W tym całym gąszczu przeróżnych zajęć również był czas na wieczory interkulturalne, gdzie każda grupa opowiadała o swoim kraju, częstowała lokalnym jedzeniem i piciem, opowiadała o kulturze, zabytkach oraz miastach. Osoby w grupach zawsze były mieszane, aby poznawać innych i inne kraje. Czasem udało mi się pobiegać rano przed zajęciami, ale o tym będzie osobny wpis, w którym opowiem o mieście i ludziach z Rumunii ☺. Każdy dzień był kończony refleksjami o wszystkich zajęciach, które były danego dnia i wtedy mieliśmy czas na spokojne poukładanie wszystkiego w głowie i odpowiedzenie na pytania, które tak naprawdę pokazywały nam, co tu robiliśmy i czego się nauczyliśmy na dany temat.
Jestem ogromnie szczęśliwy, że mogłem wziąć udział w takim projekcie i dziękuję wszystkim, którzy tam byli. Możliwość poznania tak wielu wspaniałych osób z obcych krajów nie zdarza się często, a teraz mam kogo odwiedzić w wielu miastach we Włoszech, Litwie czy Bułgarii – przyjaciół, którzy chętnie pomogą.
Bardzo wiele nauczyłem się zarówno w temacie komunikacji, jak i poprzez samo rozmawianie po angielsku i, co najważniejsze, zrozumiałem, że warto od razu brać się za coś, niż czekać i zwlekać, bo im dłużej się z czymś zwleka, tym ciężej potem to zrobić.
Wychodźcie ze swoich stref komfortu, zróbcie czasem coś niestandardowego, coś szalonego (z rozwagą ☺ ). Zagadanie do osoby stojącej obok na przystanku, która akurat nie ma głowy w telefonie (straszne czasy) w niczym nie szkodzi, a może wiele z zmienić i każdy dzień może przynieść coś nowego, coś nieszablonowego – to od nas zależy, jak każdy dzień będzie wyglądał J
Gorąco polecam Erasmus+! Jedyne, czego żałuje, to to, że nie wiedziałem wcześniej o ogromnych możliwościach, jakie daje ten międzynarodowy program. Jest bardzo wiele ciekawych tematów omawianych na tych wyjazdach i każdy coś do siebie dopasuje, dodatkowo jest to okazja do zwiedzania nowych miast i poznawania nowych ludzi.
Bardzo chętnie bym opisał to bardziej szczegółowo, ale musicie dać mi znać, czy chcecie o tym czytać ☺, działo tam się taka masa rzeczy, że wpis miałby z 4000-5000 wyrazów ( ten ma ~1200). Dlatego jeżeli chcecie poznać szczegóły, dajcie znać w komentarzach na FB, wtedy opiszę więcej szczegółów ☺
Poniżej macie linki, gdzie możecie znaleźć informacje o planowanych wymianach i szkoleniach.
https://www.facebook.com/4youthpl/
https://www.facebook.com/groups/aktywnipolacy/?fref=ts
https://www.facebook.com/Europejskie-Forum-Mlodziezy-358452137602003/
https://www.facebook.com/EUErasmusPlusProgramme/?fref=ts
http://erasmusplus.org.pl/mlodziez/szkolenia/
Jeżeli wpis się podobał, proszę daj znać poprzez kliknięcie Lubię to na FB, dla Ciebie to 2 minuty czytania, dla mnie to ponad godzina pisania. Będzie mi niezwykle miło, jeśli zostawisz po sobie ślad.
One thought on “„Learn, Act, Impact”- Erasmus+ w praktyce”