Podsumowanie przygotowań oraz plany na przyszłość

Podsumowanie przygotowań oraz plany na przyszłość

Tym razem krótko, ale treściwie – co u mnie, zaczniemy od krótkiego podsumowania przygotowań, następnie opiszę formy regeneracji, jakie stosowałem oraz co robiłem, aby unikać kontuzji. Na końcu przedstawię plany na sezon wiosenny, czyli gdzie i jak planuję pobiec.

 

Nastawienie to podstawa!
Nastawienie to podstawa!

Podsumowanie na początek 

 

Solidnie przepracowana zima z przeplatanymi startami testującymi poziom formy w tym głównie CityTrail Łódź pozwoliły przygotować organizm do czekających go obciążeń na wiosnę. Następnie powoli zacząłem podkręcać tempo oraz wprowadziłem szybsze treningi. W międzyczasie udało mi się kilka razy pobiec 5 km poniżej 16.30, co jest moim celem na półmetku 10 kilometrów już niedługo podczas startów na 10 km.

Przygotowania trwają.
Przygotowania trwają.

Ten okres uważam za przepracowany solidnie, były kryzysy i to nie raz, ale udawało mi się je pokonywać i z nich wychodzić. Trochę teraz muszę pozwolić sobie nabrać świeżości i pozwolić organizmowi złapać wiatr w żagle, które poniosą mnie po nowe rekordy życiowe.

  

Jak unikałem kontuzji oraz się regenerowałem 

 

Z racji tego, że pracuję na cały etat, studiuję zaocznie, biegam (to zjada dużo czasu), prowadzę bloga i fanpage i robię setki normalnych domowych czynności – to często mam mało czasu na rzeczy około biegowe.

Jednak podstawą jest sen, czyli minimum 8 h snu. Dlatego zrezygnowałem w ostatnim czasie z porannych treningów, ponieważ nie zawsze udawało mi się tyle spać i wcześniej zasypiać.

Następnie równie ważne jest odżywianie, dzień w dzień rano lub wieczorem robiłem sobie zawsze swoje jedzenie do pracy, nie jadałem w restauracji przy firmie, ani zbyt często na mieście. Da się robić szybkie jedzenie, które jest zdrowe i smaczne uwierzcie mi 🙂

Często takie wyprawki biorę do pracy.
Często takie wyprawki biorę do pracy.

Często po treningach również zakładam opaski kompresyjne w celu przyspieszenie regeneracji.

Po treningach i po zawodach również.
Po treningach i po zawodach również.

Oraz coś, co w bieganiu nie jest tak widoczne, ale to się odczuwa. Mówię o ćwiczeniach ogólnorozwojowych, przynajmniej raz w tygodniu udać się na siłownię (większa motywacja) lub po prostu poćwiczyć w domu. Polecam robić ćwiczenia dynamiczne, a nie statyczne – ponieważ bieganie nie ma wiele wspólnego z trzymaniem pozycji w jednym miejscu. Chodzi mi bardziej o zamiany np. 1.5 minutowej deski na np. Deskę, ale z unoszeniem nogi na przemian do góry np. po 20 powtórzeń na nogę. Można robić masę kombinacji i nie trzeba specjalistycznego sprzętu do tego, aby takie ćwiczenia robić.

 

Często się nie chce, ale warto.
Często się nie chce, ale warto.

To już wcześniej zauważyłem, że nieważne jak solidne zje się śniadanie, jeśli 2-3 dni zaniedba się dietę to na starcie nie będzie energii. Warto jednak myśleć o starcie spożywając posiłki podczas ostatnich 72 godzin.

 

Różnorodne jedzenie to same plusy.
Różnorodne jedzenie to same plusy.

Kolejnymi zasadami jakimi się kierowałem to rozciąganie (u mnie trochę zaniedbywane), ale kiedy się dało to rozkładałem karimatę i się rozciągałem oraz gdy treningi były ciężkie to po nich wieczorem układałem nogi wyżej niż resztę ciała, jeśli robiłem dwa treningi mocniejsze dzień po dniu, to stosowałem lodowaty prysznic na nogi przed snem.

Gdy obciążenia weszły na odczuwalny poziom, starałem się włączyć raz na tydzień basen, nie pływałem, po prostu pobycie trochę w wodzie mnie rozluźniało.

Również staram się raz na tydzień uczęszczać na zajęcia Jogi, pomagają nie tylko odprężyć ciało i umysł, ale ja tam widzę dodatkowy plus – podczas wykonywania rożnego rodzaju wygięć i pozycji rozciągających, łatwo wyczuć w organizmie różnego rodzaju blokady i początki kontuzji, oraz samo w sobie robienie takich ćwiczeń leczy te mikro urazy.

Oraz na końcu, ale nie mniej ważne raz na miesiąc odwiedzam Roberta Nowickiego w celach profilaktycznych, ale nie były to wizyty, które były lekkie i przyjemne. Często Robert znajdywał zalążki kontuzji, które nie tak lekko chciały opuścić mój organizm.

 

Plany 

 

Co tam planuje?
Co tam planuje?

Aktualnie co miało zostać wytrenowane, zostało. Teraz raczej przez najbliższe 2 tygodnie będę właśnie pozwalał organizmowi odpocząć i się zregenerować. Oprócz startu na 5 km podczas Półmaratonu Pabianickiego, który traktuję jako dobre przetarcie przed sezonem, najważniejszymi startami będą dla mnie dwie pierwsze dziesiątki, następnie już zacznę sezon na dobre:

– 17.04.2016 – 10 km przy Łódź Maraton

– 24.04.2016 – 10 km przy Orlen Maraton.

Poniższe starty są prawdopodobne, ale tak na 90 % w nich będę uczestniczył:

– 1-3 Maja gdzieś na pewno poszukam startów na 5-10 km (Wiączyń? ) 🙂

– 08.05.2016 – 5 km w Konstantynowie

– 14.05.2016 – 10 km Bieg IT Warszawa

Nie siedzimy, biegamy :)
Nie siedzimy, biegamy 🙂

Dalej nie mam planów, ale wiele się może zdarzyć. Co do dalszej przygody z bieganiem hmm, to przedstawię Wam w odrębnym wpisie, ponieważ mam wiele pomysłów, ale jeden jest dość duży, dlatego muszę to na spokojnie przemyśleć.

 

Bez tego Pana nie było by mnie w tym miejscu. Dziękuje Sylwek!
Bez tego Pana nie było by mnie w tym miejscu. Dziękuje Sylwek!

Życzę wszystkim udanych startów, jeśli się nie uda teraz, to uda się w przyszłości. Warto o tym myśleć, jeśli przepracowaliście dobrze swoje przygotowania, to resztę trzeba zrobić w głowie. W dniu startu trzeba tylko połączyć te 2 czynniki, czyli ciało i umysł i po prostu zrobić to co należy 🙂 Do dzieła. Chears!

 

 

Share This:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *