07.09-13.09.2020 – dół i góra
Poprzednie tygodnie były dobrze przepracowanym czasem, ten tydzień miał być wypoczynkiem przed weekendowym startem. Czasem plany się zmieniają. Poniedziałek Rano z Rysiem pobiegliśmy do sklepu po drobne zakupy na śniadanie, czułem w lewej łydce pod kolanem lekkie ciągnięcie. Uczucie przypominało tak jakby dopiero mnie puścił skurcz, ale było cały czas na tym samym poziomie. Wieczorem wyszliśmy z Rysiem już na normalny trening, łydka niestety nadal tak samo, skróciliśmy do 20 minut truchtania i zacząłem walkę z nowym wrogiem. Wtorek Wyjazd…