XI Bieg Zajączkowski – Super bieg, słaby start, „mocna” konkurencja?
Bieg w Zajączkach zapamiętam na długo z dwóch powodów. Był to mój najgorszy bieg od wielu, wielu wyścigów oraz drugi powód, nigdy nie byłem na takim biegu, który byłby tak dobrze zorganizowany oraz nakierunkowany na biegaczy.
Na końcu wpisu jest ciekawe zestawienie dla zwycięzców dzisiejszego biegu… Komentarze mile widziane :).
Od kilku biegów notuje słabe wyniki, dziś raczej przyjechałem w celu biegu na miejsce. Nagrody finansowe przyciągają mocnych zawodników i nie inaczej było tym razem. Kilka osób z Ukrainy oraz dobrzy zawodnicy z okolicy pojawili się na starcie biegu w Zajączkach.
Jeszcze dziś rano wyszedłem na taki przedstartowy rozruch, który polegał na 20 minutach lekkiego truchtania w okolicach 6.00. Jest to mój sprawdzony sposób na lekkość biegu w popołudniowych zawodach, jednak rano nie było luzu, nogi włóczyłem za sobą oraz bardziej miały ochotę przejść do marszu niż do szybszego rytmu.
Podróż do Zajączek Drugich przebiegła bez większych komplikacji. Trochę bałem się, że zacznie mocniej padać, gdyż pogoda stała pod znakiem zapytania, ale wszystko dopisało i oprócz mocniejszego wiatru z zachodu, była ok.
Bieg startował o godzinie 15.15, o 14.35 na 40 minut przed startem ruszyłem na rozgrzewkę. Przebiegłem się pierwszym kilometrem trasy i wiedziałem, że finisz będzie bardzo ciężki. Czułem, że nogi mam jak kłody, ale liczyłem, że jednak to wszystko jakoś się ruszy.
Po bojowym słowie spikera Pana Zenona Nowakowskiego oraz odliczaniu ruszyliśmy na trasę. Pierwszy kilometr biegł cały czas lekko w dół oraz był z wiatrem w plecy, co też zaowocowało międzyczasem około 3.15 min/km. Miałem zamiar ruszyć wolno, aby utrzymać tempo średnie z całego biegu na poziomie 3.24, ale jak się biegnie w dół oraz wieje w plecy to ciężko wyczuć co to znaczy wolno.
Drugi kilometr minąłem z czasem 6.30, lekko odstając od czołowej szóstki, która składała się głównie z zawodników z Ukrainy. Na około 2,7 km była pierwsza nawrotka i wtedy zauważyłem, że jeden zawodnik z czołówki, również zaczyna odstawać, natomiast za plecami blisko mnie biegli 2 inni zawodnicy. I się zaczęło…
Przed trzecim kilometrem wyprzedziło mnie tych dwóch zawodników mimo, że nie biegli super szybko, to niestety nie mogłem się z nimi zabrać, cały czas wiało z przodu, ale przynajmniej było w miarę płasko. Trzy kilometry minąłem około w 10.05 i tu już chciałem kontynuować bieg w okolicach 3.25, niestety od 4 kilometra się zaczęło. Praktycznie do 6,5 km cały czas biegło się po górę i pod wiatr.
Dwójka zawodników, która mnie wyprzedziła, zaczęła się oddalać, a ja coraz bardziej zwalniałem, do tego stopnia, że 5 kilometr minąłem w czasie 17,27. Niestety dalej było tylko gorzej. Ogólnie nie chciałem pisać o tym biegu, ponieważ to porażka po całości, ale jednak złe rzeczy też należy wyciągać na wierzch.
Około 7 kilometra była druga nawrotka, która pokazała, jaką stratę mam do tych dwóch zawodników, natomiast około 50 metrów za moimi plecami pojawiła się kolejna osoba. Zbieg do 8,5 km miał być szybki i lekki ale tylko w teorii, nie czułem, abym tam znacznie przyspieszył, niestety raczej już wtedy przegrałem…
Doczłapałem się do 9 kilometra i czekał mnie ostatni nieustanny podbieg do mety. Co 200 metrów się odwracałem, aby kontrolować przewagę i starałem się przyspieszać, dużo sił mnie to kosztowało, ale dobiegłem ostatni finiszowy kilometr w zawrotnym tempie 3.40…(ironia) Ukończyłem bieg na 8 miejscu z czasem 35.47, gdzie czasami na treningach biegałem szybciej… Organizm mocno odczuwał zmęczenie. Nogi wcale nie podawały, nie czułem mocy oraz bardziej ostatnio chce mi się spać niż biegać.
Muszę to wyleczyć, ponieważ dalsze starty nie mają żadnego celu w moim stanie, gdyż notuje regres i robię sobie krzywdę. Druga piątka w 18.18 jest świetnym dowodem na to, że czas coś zmienić.
Bieg Zajączkowski – Organizacja
Zakończmy część mojego biegu, przejdźmy do biegu Zajączkowkiego. Ten mnie po prostu mnie urzekł.
Lubię małe biegi, ponieważ czuć rodzinną atmosferę. W Zajączkach na listach startowych było około 120 osób. Wcześniej odbywały się biegi dla Dzieci i młodzieży. Nie było opóźnień ani komplikacji.
Biuro zawodów sprawnie wydało mi pakiet startowy. Po chwili zostaliśmy poproszeni na kawę, herbatę, ciastka, pączki, smakołyki wszystko za darmo i wydawane z uśmiechem na ustach. Centralnym budynkiem oraz biurem zawodów było OSP w Zajączkach drugich. Spiker Zenon Nowakowski świetnie prowadził całe zawody. Bieg był prowadzony przez skuter, zamykany przez karetkę oraz zabezpieczony przez policję oraz strażaków.
Od razu po biegu można było skorzystać z masaży (świetna sprawa) oraz zjeść pyszny i ciepły posiłek. Stoły były zastawione jak na jakieś uroczystości, po wejściu do sali jedna osoba robiła kawy i herbaty, natomiast dwie panie wydawały ciepłe posiłki, na stołach stały ciasta, ciastka oraz różne smakołyki. Przy wyjściu był stół z smalcem i chlebem oraz znów z słodyczami :).
Duży, ciężki i solidny metal z zającem oraz ręcznik z nadrukami zamiast koszulki w pakiecie na pewno będą mi przypominały o hojności oraz dobroci organizatorów tego biegu. Na koniec była jeszcze loteria nagród.
Jak dla mnie to była najlepiej zorganizowana dla biegaczy mała impreza biegowa. Widać, że robiona jest z pasją oraz przez ludzi, którzy wiedzą, czego brakuje na dużych masowych i komercyjnych biegach.
Jak najbardziej polecam bieg Zajączkowski. Wielki ukłon dla organizatorów.
Co dalej ze mną? Na pewno się wyciszę, postaram się jakoś pozbierać, ale więcej napiszę jak porozmawiam z Trenerem. Trzymajcie się!
Załączam ciekawostkę na temat dwóch pierwszych zawodników kolegów z Ukrainy.
Trasa w Zajączkach nie należy do prostych, bieganie pod wiatr i pod kilometrowe podbiegi nie pomaga w osiąganiu dobrych rezultatów. Jednak to nie przeszkodziło dwóm zawodnikom z Ukrainy na osiągnięciu bardzo dobrego wyniku na poziomie prawie równych 32 minut.
Nie było to by niczym dziwnym, gdyby nie fakt, że jest to ich 4 start w ciągu tych 4 dni w tym dzisiaj biegali Uwaga DRUGI RAZ!, po wygranym rano półmaratonie w Tarnowskich Górach… Macie jakieś komentarze? Dlaczego oni nie jadą na Igrzyska ;> ?
To zestawienie było robione na szybko, nawet nie liczyłem ile zarobili, oraz czy taki Majowy weekend był ich jedynym?
Poniżej wyniki z tych biegów:
30.04.2016 – III Bieg Lisów – Jędrzejów – 10 km
http://enduhub.com/pl/wyniki/bieganie/2016/kwiecien/10-km/jedrzejow/iii-bieg-lisow,17544/
01.05.2016 – XXXIV Krapkowicki Bieg Uliczny – Krapkowice – 10 km
03.05.2016 – I Tarnogórski Półmaraton – Tarnowskie Góry – 21 km
http://www.maratonypolskie.pl/wyniki/2016/targ6k21.pdf
03.05.2016 – XI Bieg Zajączkowski – Zajączki Drugie – 10 km
http://www.protimer.pl/bio/export/results_online/225/1726
6 thoughts on “XI Bieg Zajączkowski – Super bieg, słaby start, „mocna” konkurencja?”
Polecam połówki w Łomży (ćwikła dla obcokrajowców) i Kielcach (tyko prestiż). I żadnego tam nie było, dziwnym trafem 🙂
Ja już kilka lat temu słyszałam,że Ukraińcy byli na dopingu w czasie biegu si gorących źródeł w Uniejowie. W końcu bieda u nich wielka, przyjeżdżają tak zarabiać i wykorzystują fakt,że nie są badani.
Rozumiem zarobkowe bieganie, ale 4 starty w 4 dni to trochę przesada. W końcu organizm się męczy i niestety to powinno być naturalne. O Uniejowie nie słyszałem, że tam biegali na dopingu.
w zeszłym roku inny Ukrainiec tez wygrywal zawody następnego dnia po zawodach a zwal się SEMENOWICZ i później wyszlo na jaw jak to robil!!!
Szpryca i do przodu!!!!
Niestety, nic z tym nie zrobimy, dopóki organizatorzy będą zapatrzeni w tych zawodników jak w obrazki, które dają rozgłoś biegom jako Międzynarodowe…