08.04.2024 – 14.04.2024 – Pierwszy test
Poniedziałek 08.04.2024
Trudniejsza noc, Ryś bardzo się wybudzał, rano nie mogłem wstać z budzikiem, wiedziałem, że jedyne okienko na trening mam właśnie rano – kompromisem snu i treningu zmieściłem 25 minut biegania lekko.
Natomiast najbardziej dumny jestem z 10 minut ćwiczeń stabilizacji wieczorem, normalnie bym tego nie zrobił, natomiast 2 ostatnie tygodnie, gdzie tych ćwiczeń w poniedziałki nie robiłem tutaj mnie nastawiły, że choćby nie wiem co, chociaż 10 minut ćwiczeń zrobię i zrobiłem. To tylko 10 minut, a jednak dało w kość :).
Wtorek 09.04.2024
Miała być siła biegowa, natomiast ze względu na świetną pogodę, wyszedłem 1 h wcześniej z pracy, wziąłem wózek podwójny i z Beatą na rowerze odebraliśmy dzieci z przedszkola i zrobiliśmy rodzinny wypad odebrać medal z CityTrail oraz zobaczyć nową popularną kładkę w Warszawie. Na koniec na Pradze zjedliśmy pizze i wróciliśmy metrem. Spodobało nam się, więc jak będzie częściej tak ciepło, to będziemy sobie odwiedzali różne miejsca w Warszawie 🙂
Z technicznych rzeczy to 9 km pchania wózka przez miasto, tempo między 5, a 6 min/km.
Środa 10.04.2024
Trening rano – na podtrzymanie formy, już nic nie dobuduje do soboty – 7 km narastająco od 5:00 do 4:00 i z racji, że nie chciałem specjalnie stadionu odwiedzać na tylko 4×400 to zrobiłem 4×300 po płaskiej ulicy, średnio około 3:25.
Czwartek 11.04.2024
Trening z Wtorku, czyli siła biegowa – w ograniczonej formie z racji zbliżającego się startu – 5 km lekkiego biegu + 5 x podbieg i zbieg powtórka z treningu z poprzedniego tygodnia, tylko czasy zdecydowanie lepsze, mierzone wszystkie:
Długi podbieg/krótki szybki zbieg:
- 1,07/19,9
- 1,02/19,3
- 1,03/19,6
- 1,01/19,8
- 59,3/18,6
Podbiegi i zbiegi wchodziły już solidnie, ostatni odcinek to tempa mniej więcej 3:30 pod górę i 2:40 w dół.
Po południu 2 h grania w badmintona.
Piątek 12.04.2024
Dzień wolny od biegania, natomiast rano 1 h trening w badmintona
Sobota 13.04.2024
Start leśna Triada Biegowa Edycja Wiosenna – Super cykl biegów, za darmo, z bardzo dobrą organizacją. Moim celem było znalezienie się w pierwszej trójce lub złamanie 18 minut. Realizacja poniżej:
Bieg podzielony jest na 2 serie i potem w klasyfikacji generalnej brane pod uwagę są najszybsze czasy z obu serii.
Zapisuje się zawsze na drugą turę, aby wiedzieć, jaki czas trzeba pobiec, aby złapać się na podium. Tym razem w pierwszej serii pierwszy zawodnik nabiegał wynik nieco poniżej 18 minut (17:5X) . Nie zarejestrowałem dokładnie sekundy(wyników nie ma, ale zawsze biegnę na metę, aby zobaczyć finish pierwszej serii). Wiedziałem, aby być na podium, w drugiej turze muszę być w TOP 3 z wynikiem < 18 minut.
Dość mocno się nastawiłem na ten bieg w głowie i od startu nie patrzyłem na innych, tylko biegłem swoje. Też nie patrzyłem na tempo, tylko starałem się biec mocno i dopiero zweryfikować założenia po około 5 minutach biegu. Szybko się okazało, że moje tempo jest za szybkie dla pozostałych zawodników i biegłem od początku samotnie.
Pierwsze 2 kilometry według stravy miałem po 3:32/3:33 czyli nieco lepiej niż zakładałem, niestety po tym czasie tempo siadło. Z tyłu nikogo nie było widać, w głowie z kalkulacji był zapas, aby złamać 18 minut (trasa miała trochę mniej niż 5 km), więc mobilizacja spadała. Kolejny kilometr, to trudny technicznie odcinek, z kilkoma ostrymi zakrętami, biegiem po piasku i stromym podbiegiem. Tutaj tempo ponownie spadło, ale za to na podbiegu i zbiegu czułem się mocny. Wiedziałem, jakie ruchy na podbiegu dadzą duży efekt oraz jakie ustawienie ciała na zbiegu mi pomoże. Został kilometr do mety i z zegarka wynikało, że muszę mocniej docisnąć, aby złamać te 18 minut, zupełnie w trakcie biegu mi wyleciało z głowy, że trzeba mocno złamać te 18 minut, aby mieć pewność na 1 miejsce. Tutaj po prostu zacząłem bieg od nowa i cisnąłem ile się da. W głowie miałem tylko założenie, żebym biec do końca najmocniej jak się da, aby nie robić chwili luzu. Ostatnie 200 metrów to już było bardzo mocne tempo. Wbiegłem na metę poniżej 18 minut, natomiast za nic nie widziałem, czy szybciej, czy wolniej niż zawodnik z pierwszej serii. Wiedziałem jedynie, że różnica będzie bardzo mała i że przegrana osoba będzie wiedziała, że miała szanse to wygrać, gdyby w swojej serii delikatnie docisnęła mocniej.
Wiem, że mam w najgorszym wypadku drugie miejsce. Chwilę przed dekoracją w internecie zobaczyłem wyniki i okazało się, że wygrałem o 1 sekundę. To za mała różnica, aby realnie pokazała, kto był lepszy. Mam nadzieję, że kolega pobiegnie w kolejnym biegu już w drugiej serii.
Bieg oceniam w miarę ok – Średnie tempo 3:37 – na płaskiej trasie była bardzo duża szansa, bym złamał te 18 minut na pełne 5 km. 1 miejsce bardzo dobrze mnie ustawia na kolejne 2 biegi, trzeba będzie tam też solidnie powalczyć.
Z tego miejsca jeszcze raz bardzo duże podziękowania dla organizatorów, robicie super robotę :).
Niedziela 14.04.2024
Niedzielne bieganie było nietypowe ponieważ:
a) Prowadziłem koledze bieg na 5 km na 20 minut – nie udało się mu pobiec tego wyniku, ale ten bieg był priorytet na ten dzień.
b) Dodatkowo za 2 tygodnie planuje z Adrianem Kosterą pobiec przynajmniej maraton w ramach jego wyzwania najdłuższego triathlonu (40 000 kilometrów), aby móc to zrobić w miarę sprawnie, potrzebuje trochę się dłużej wybiegać.
W sumie nabiegałem 31 kilometrów z czego 21 km jako rozgrzewka, 5 km prowadzanie i 14 km po biegu i 1 h później z dziećmi 10 km – 5 km z Łucją i potem 5 km z Rysiem.
W ramach 14 km biegu dorzuciłem jeszcze 4 km po 4:00, było trudno, mając w nogach już 17 km wejść na tempo 4:00, ciekawa lekcja.
Podsumowanie
Tydzień startowy czyli nieco luźniejszy, zakończony startem prawie zgodnie z planem. Czuje się ok, teraz spróbuje się udomowić w tempach bliżej 3:30, po maratonie za 2 tygodnie skrócę treningi pod 1500 metrów, aby złapać zdecydowanie więcej prędkości.
One thought on “08.04.2024 – 14.04.2024 – Pierwszy test”
Super weekend jednym słowem 🫶. Gratulacje!!!🤛💪